sobota, 9 marca 2013

Prezenty, prezenty

W grudniu zeszłego roku szykowałam się na spotkanie z koleżankami ze studiów. Jako że prawie wszystkie dzieciate, postanowiłam obdarować pociechy drobnymi prezentami. Córka jednej z koleżanek dostała sukienkę (przedstawioną w poście nr 1). Druga z koleżanek ma rocznego synka,dla niego postanowiłam uszyć poduszkę. Przeglądając zagraniczne strony internetowe, trafiłam na szablon i dokładny opis uszycia poduszki - sowy. Link znajduje się TUTAJ
I tak powstała całkiem przyjemna poducha:
Zdjęcia z zadowolonym użytkownikiem brak;)
Do uszycia użyłam głównie kawałków bawełnianych tkanin wygrzebanych z szafy mamy; oczy i dziobek zrobiłam z filcu, a skrzydełka z misiowatej tkaniny. A i nóżki z bawełny kupionej kiedyś w sklepie Robin`s Patchwork. Do środka wrzuciłam wnętrze "jaśków" z IKEI (też kupione kiedyś tam jak byłam w okolicy Krakowa, a bywam tam raczej rzadko:/)
A ponieważ szycie takiej poduszki jest łatwe i przyjemne, szybko powstały siostry bliźniaczki Pana Sowy:
Z jedną śpi córka, a druga powędrowała do siostrzenicy.
Na dzisiaj tyle, teraz idę poleniuchować z książką na kanapie.

5 komentarzy:

  1. Fajne :) Takie prezenty lubię.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastyczne :) może i ja w końcu coś kiedyś uszyję :) Pozdrawiam i wytrwałości życzę

    OdpowiedzUsuń
  3. Sukieneczka jak i Sowy - cudo!
    Prezenty z pewnością trafione w dziesiątkę. Sama bym takimi nie pogardziła. Tym bardziej, że robione samodzielnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję Wam bardzo za te miłe słowa, aż mi skrzydełka urosły:)

    OdpowiedzUsuń